Kolejne targowe przygody - wypad na Beauty Forum & Spa

Kolejne targowe przygody - wypad na Beauty Forum & Spa

Od mojej wizyty na ostatnich targach kosmetycznych w Poznaniu minęło już trochę czasu. Jako fanatyczka tej branży z niecierpliwością czekałam więc na kolejne tego typu wydarzenie. Tym razem zawędrowałam jednak do Warszawy, gdzie w weekend od 24 do 25 września odbywały się targi Beauty Forum & Spa, organizowane dwa razy do roku przez wydawcę magazynu Beauty Forum.

Jako osoba całkowicie nieznająca tego miasta musiałam zaopatrzyć się w przewodnika. Została nim oczywiście Paula - wariatka, podróżniczka i autorka bloga Rudy trampek realizuje swoje marzenia. Z góry wiedziałam, że ta podróż nie obędzie się bez niespodzianek. Z nią przecież nigdy nie jest nudno :)

Do stolicy dotarłyśmy pociągiem. Cała podróż nie trwała zbyt długo - zaledwie 3 godzinki, które zleciały nie wiem nawet kiedy. Musiałyśmy dostać się jeszcze na warszawską Pragę, gdzie miałyśmy zabukowany nocleg. A potem relaksujące kompu i błyskawiczne lulu :)

Wstałyśmy z samego rana, jeszcze przed budzikiem. Szybkie śniadanie i papieros postawiły nas na nogi. Pod halą targową zameldowałyśmy się po godzinie 9.00, gdzie przywitały nas tłumy ludzi czekających w kolejce do kas. Musiałyśmy wypełnić obowiązkową ankietę, bez której nie sprzedano by nam biletów. Absurd! „Uwielbiam” takie wyłudzanie danych osobowych.



Podczas targów odbywały się dwa wydarzenia - Hair Forum Poland oraz Beauty Forum & Spa. Dzięki temu, że rozgrywały się one w sąsiadujących halach, mogłyśmy pojawić się i tu i tu.

Po co wybrałyśmy się na targi?

Prawdę powiedziawszy nie miałyśmy konkretnie sprecyzowanych planów odnośnie tych targów. Rudzielec chciał się przejechać i przeżyć kolejną przygodę, a ja ponownie pojawić się w świecie moich pasji. Zakupów nie planowałyśmy, ale też nie wykluczałyśmy :)

Podczas targów Beauty Forum & Spa odwiedziłyśmy niezliczoną ilość stoisk i zapoznałyśmy się z bogatą ofertą wystawców. Bardzo pomocna okazała się mapka, którą otrzymałyśmy w kasie i która pokazała nam, gdzie usytuowano interesujące nas boksy. 

To gdzie teraz idziemy...?

Ja za cel obrałam sobie stoiska z naturalnymi kosmetykami. Paula natomiast chciała zaopatrzyć się w porządne pędzle oraz gąbeczkę do makijażu. Tych pierwszych oczywiście nie zakupiła - przytłoczył ją zbyt wielki wybór :) 




Targi zachwyciły nas swoją różnorodnością i kolorystyką. Każde stoisko było zupełnie inne od poprzedniego. 
Poznałyśmy przy tym wiele ciekawych marek, z którymi do tej pory nie miałyśmy styczności. 
Nowością dla mnie były chociażby francuskie kosmetyki VALCENA, bazujące na wyciągu z płatków róży damasceńskiej.




Przy stoisku Starej Mydlarni spędziłyśmy chyba najwięcej czasu. Obok takich kąpielowych muffinek i innych "słodkich" ciasteczek nie mogłyśmy przejść obojętnie. Ja wybrałam czekoladową, natomiast Paula skusiła się na truskawkową.










Na targach pojawiło się wiele marek skłaniających się ku naturze, co mnie osobiście niezwykle cieszy. 
Najbardziej przypadło mi do gustu stoisko The Secret Soap Store - producenta polskich kosmetyków naturalnych.









Targi Beauty Forum & Spa to także możliwość skorzystania z wielu zabiegów. Chętnych oczywiście nie brakowało.





Kilka stoisk musiałyśmy niestety ominąć ze względu na tasiemcowe kolejki, których nie sposób zrozumieć. Tłumy ludzi oblegały głównie boksy marek posiadających w ofercie lakiery oraz inne produkty służące do ozdabiania oraz pielęgnacji paznokci. Nie chciało nam się przeciskać, więc zwyczajnie szłyśmy sobie dalej.








Niektóre formy promocji zapierały dech w piersiach. Panowie, dziękuję za uśmiech do zdjęcia :)


Na targach spędziłyśmy blisko 3 godziny, po czym wsiadłyśmy w SKM-kę by dostać się na dworzec główny. Rudzielec pomylił jednak pociągi i dzięki niej wylądowałyśmy w… Otwocku. Co niektórzy pewnie by się załamali, ale nie my. Co zrobiłyśmy? Popłakałyśmy się ze śmiechu :) Aby dostać się do Śródmieścia musiałyśmy bowiem ponownie pokonać tę samą trasę. Dwugodzinny czas oczekiwania na pociąg powrotny do Torunia umiliłyśmy sobie natomiast bezcelowym szwendaniem po Złotych Tarasach.



Czy warto brać udział w targach kosmetycznych? 

Moja odpowiedz na to pytanie brzmi - tak! Jeśli prowadzisz bloga, z pewnością nawiążesz ciekawe znajomości. Jako osoba indywidualna, poznasz natomiast oferty wielu firm oraz nabędziesz produkty niedostępne w stacjonarnej sprzedaży. 

Moja rada: wszystkim osobom zainteresowanym udziałem w podobnych wydarzeniach radzę zaopatrzyć się w wygodne buty oraz plecak, który pomieści wszystkie Wasze łupy :) Bolące stopy oraz torby dyndające wokół nóg mogą skutecznie zniechęcić i odebrać radość z pobytu na targach.
Copyright © 2018 Toksyczna kosmetyczka