LACTACYD nie taki dobry...

W ostatnim poście pisałam o tym, co powinien zawierać  w sobie dobry płyn do higieny intymnej, a jakich składników w nim zawartych  powinniśmy się bezwzględnie wystrzegać. 

Po jego publikacji stwierdziłam, że warto byłoby przeanalizować skład pierwszego - lepszego produktu, jaki tylko wpadnie w moje ręce. Swój naturalny kosmetyk zostawiłam jednak w spokoju - na jego debiut przyjdzie jeszcze pora. Zamiast tego postanowiłam wziąć pod lupę jeden ze znanych większości kosmetyków, a mianowicie - emulsję marki LACTACYD, której to idiotyczne reklamy katują mnie od jakiegoś czasu.


Spójrzcie w jaki sposób reklamuje go producent:

"Bardzo łagodna, nie zawierająca mydła emulsja. Specjalna formuła zawiera kwas mlekowy, który pomaga utrzymać naturalną równowagę pH pochwy i chroni jej błonę śluzową przed podrażnieniami."

Przeanalizujmy dogłębnie skład owego kosmetyku i przekonajmy się, czy warto w ogóle wierzyć zapewnieniom producenta. 


Oto, co zawiera w sobie emulsja do higieny intymnej FEMINA:

  • AQUA (woda).
  • MAGNESIUM LAURETH SULFATE i SODIUM LAURETH SULFATE (sole siarczanów alkoholi tłuszczowych) - obniżają stężenie estrogenów, oraz wzmagają niekorzystne objawy menopauzy. Wcierane w piersi i narządy płciowe mogą indukować nowotwory i uszkadzać spermatogenezę oraz owogenezę.
  • COCAMIDOPROPYL BETAINE (kokamidopropylobetaina) - substancja bardzo łagodna dla skóry i błon śluzowych pod warunkiem, że występuje samodzielnie. W połączeniu z Sodium Lauryl Sulfate powoduje przesuszenie skóry, łupież, wypryski na skórze owłosionej i alergiczne zapalenie skóry. W tym płynie występuje niestety SLS. Możecie się zatem domyślić, jakie są tego skutki.
  • DISODIUM LAURETH SULFOSUCCINATE - detergent z tej samej grupy co SLS. Jest wprawdzie słabszy, ale nadal szkodliwy. 
  • PROPYLENE GLYCOL oraz jego pochodne: PEG-7 GLYCERYL COCOATE, PEG-55 PROPYLENE GLYCOL OLEATE, GLYCERYL LAURATE - do ich produkcji których używa się mocno szkodliwego gazu Ethylenoxid, który uchodzi za substancję rakotwórczą i uszkadzającą strukturę genetyczną komórek. Są one toksyczne w razie spożycia (uszkadzają wątrobę, układ nerwowy i nerki). Stosowane na skórę wysuszają naskórek i podrażniają gruczoły łojowe, wywołując stan zapalny i wysięki wokół gruczołów. Uszkadzają również powłoczki włosów, a w razie dostania się do oczu wywołują zapalenie spojówek.
  • PHENOXYETHANOL (fenoksyetanol) - wywołuje wypryski i pokrzywkę na skórze. Jest szkodliwy w przypadku wdychania, połknięcia, czy wchłonięcia przez skórę. Może także doprowadzić do uszkodzeń w obrębie układu rozrodczego i niekorzystnie wpływać na rozwijające się w nas dziecko. Toksyczny fenoksyetanol może zaburzać również pracę mózgu i układu nerwowego, dlatego też w Japonii jest on całkowicie zakazany.
  • PARFUM - chemiczne substancje zapachowe wchłaniane przez skórę i odkładające się w organizmie. One także mogą powodować raka. 
  • LACTOSE (laktoza) - nietoksyczna substancja pochodzenia zwierzęcego odpowiedzialna za utrzymanie odpowiedniego nawilżenie skóry. 
  • LACTIS PROTEINUM (proteiny mleczne) - posiadają właściwości regenerujące. Przyśpieszają procesy odnowy skóry i zapobiegają jej starzeniu.
  • COCAMIDE MEA (monoetanoloamid kwasów tłuszczowych z oleju kokosowego) - substancja rakotwórcza, która działała drażniąco na błony śluzowe i skórę w pachwinach. U osób wrażliwych wywołuje świąd i pokrzywkę 
  • LAURETH-10 (alkohol laurylowy oksyetylenowany 10 molami tlenku etylenu) kolejna szkodliwa substancja mogąca zwiększyć potencjał drażniący SLS-ów.
  • LACTIC ACID (kwas mlekowy) - przywraca fizjologiczne pH i wzmacnia naturalną florę bakteryjną.
  • GLYCOL DISTEARATE (distearynian glikolu etylenowego- może zapychać skorę i powodować powstawanie zaskórników.
  • 5-BROMO-5-NITRO-1,3-DIOXANE (bronidox) - pochodna rakotwórczego formaldehydu.
  • SODIUM CHLORIDE (chlorek sodu czyli pospolita sól) - substancja polerująca, ścierająca i redukująca nieprzyjemny zapach. Może wysuszać skórę i działać na nią drażniąco.
  • METHYLISOTHIAZOLINONE i METHYL CHLORO-LSOTHIAZOLINONE - podrażniają skórę i wywołują alergie. Badania na zwierzętach wykazały, że mogą uszkodzić komórki w układzie nerwowym. Ich stosowanie zostało zakazane w Japonii i Kanadzie.

Czy dalej ktoś zgodzi się z producentem, że produkt ten jest niezwykle delikatny i nadaje się do higieny wrażliwych okolic intymnych? Myślę, że nikt z Was nie ma już złudzeń. Dziwi mnie jednak fakt, że produkt ten jest polecany przez Polskie Towarzystwo Ginekologiczne.

Jak dla mnie płyn ten to skupisko jedynie rakotwórczych konserwantów i próżno w nim szukać dobroczynnych składników. Owszem - emulsja faktycznie zawiera naturalny kwas mlekowy, ale w składzie widnieje on na 12 miejscu na 23 dostępne składniki.

5 komentarzy:

  1. Miałam go kiedyś, na szczęście nic złego się nie stało. Dobrze, że o nim wspominasz ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Również go używałam. Nie zauważyłam żadnych negatywnych skutków. A jednak jestem Ci wdzięczna że o nim napisałaś.

    OdpowiedzUsuń
  3. stosowałam, ale jak widzę na szczęście przestałam. Teraz korzystam tylko z produktów kupionych w aptece

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy nie stało mi się nic przy jego stosowaniu, ale to może dlatego, że używałem go krótko.

    https://www.wartoobejrzec.pl

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za każdy pozostawiony komentarz 💚

Copyright © 2018 Toksyczna kosmetyczka