7 urodziny Bydgoskiej Wytwórni Mydła + wizyta w Muzeum Mydła i Historii Brudu

7 urodziny Bydgoskiej Wytwórni Mydła + wizyta w Muzeum Mydła i Historii Brudu

W minioną sobotę uczestniczyliśmy w wyjątkowym wydarzeniu. Tego dnia Bydgoska Wytwórnia Mydła świętowała swoje 7 urodziny, podczas których zaprezentowała także nową odsłonę swojej marki.

Nasz pobyt w Bydgoszczy rozpoczął się od wizyty w Muzeum Mydła i Historii Brudu, gdzie mieliśmy okazję zobaczyć na własne oczy, jak wygląda proces powstawania naturalnego mydła, a w trakcie warsztatów mydlanych, wykonaliśmy samodzielnie własne mydełka. Do ich wyrobu otrzymaliśmy różne barwniki, zapachowe olejki oraz elementy dekoracyjne w postaci muszelek, lawendy, kawy i płatków owsianych.



Po zalaniu mydełek, które musiały odleżeć swoje zanim mogliśmy zabrać je ze sobą do domu, przewodnik przeniósł nas w czasie, zaznajomił z masą toaletowych ciekawostek i opowiedział o cuchnącej historii higieny. Nie brakło tu anegdot i naprawdę zabawnych opowiastek.



W muzeum odkryliśmy niezwykłą historię mydła - od starożytności, aż do współczesności. Odkrywanie, jak ewoluowało ono przez wieki, było niezwykle ekscytujące. Niemniej ekscytujące było także poznanie higieny minionych pokoleń, choć może trafniejszym określeniem byłoby „jej braku”. Bo czy wiedzieliście na przykład, że w dawnych czasach kobiety miały peruki, pod którymi skrywały niemyte miesiącami włosy i których nie zdejmowały nawet do snu? Albo, że nosiły ze sobą specjalny przyrząd do zabijania pcheł, które rzecz jasna gnieździły się w tych kołtunach? No i, że twarzy wcale nie trzeba było myć, bo przecież cały brud wystarczyło pudrować, a gdy ta warstwa była już wystarczająca gruba, to sama w końcu odpadała? Teraz już wiemy, skąd taka popularność powiedzonka, że częste mycie skraca życie. Już na samą myśl o tym, wszystko zaczyna nas swędzieć 😕






W bydgoskim muzeum przekonaliśmy się, w jaki sposób brud postrzegany był w różnych kulturach i epokach historycznych, ale nie tylko. Zapoznaliśmy się z ciekawymi eksponatami, a największym zaskoczeniem dla nas była chyba nieśmiertelna pralka Frania. Ten produkowany dawno temu w Kielcach przedmiot jak na swoje lata wciąż prezentował się bardzo okazale i co najważniejsze - nadal działał bez zarzutu. Swoją drogą, dość ciekawe było to, że w czasach swojej świetności służył nie tylko do prania, ale i wyrabiania surówek i makaronu oraz moczenia nóg. Jeden produkt, a masa zastosowań. Ciekawe, co dziś powiedziałby na to sanepid? 😅



Muzeum Mydła i Historii Brudu oferuje ciekawe eksponaty, które zachwycą zarówno starszych, jak i młodszych podróżników. Urządzenia do mycia, pralki, tarki i suszarki, a do tego różnorodne mydła, czy proszki do prania z przeróżnych części świata - jest tego tak dużo, że ciężko spamiętać wszystko. My z pewnością jeszcze tam zajrzymy, a tymczasem śpieszymy donieść, jak wyglądała dalsza część naszej wizyty w Bydgoszczy.


Po obiedzie, podczas którego poznaliśmy inne osoby zaproszone na wydarzenie, udaliśmy się na główną część całego eventu, która odbywała się w przepięknej lokalizacji. Podczas gali, Bydgoska Wytwórnia Mydła opowiedziała nie tylko o historii swojej marki, ale i przybliżyła nam swój odświeżony wizerunek oraz najnowsze produkty z portfolio. Mieliśmy okazję poniuchać chociażby perfumy w wosku sojowym i wysmarować się naturalnymi olejkami.







Cieszymy się, że wspólnie z Bydgoską Wytwórnią Mydła mogliśmy świętować tak ważny dla nich dzień i jesteśmy pełni podziwu dla jej osiągnięć. Mamy też nadzieję, że marka jeszcze nie raz zaskoczy nas swoimi produktami, które tak naturalnie dbają o piękno i zdrowie naszej skóry.










Dziękujemy!
Zmiana looku na wiosnę z kolorówką Ecooking

Zmiana looku na wiosnę z kolorówką Ecooking

W ostatnich postach na blogu prezentowałam Wam w większości produkty pielęgnacyjne, a dziś dla odmiany zapraszam na post o kolorówce. Bohaterami tego wpisu będą kosmetyki Ecooking pochodzące z Danii. Jesteście gotowi na poznanie nowości, które od niedawna testuję? Zapraszam zatem do czytania :)

Na produkty tej marki natrafiłam za pośrednictwem profilu na Instagramie. Od razu rzuciły mi się w oczy ich minimalistyczne opakowania, a także to bogactwo kolorów. Mojej uwadze nie umknęła także informacja o tym, że są to produkty certyfikowane, naturalne i wegańskie, i to właśnie to zachęciło mnie do poznania ich bliżej.

Krótko o Ecooking

Marka powstała w 2015 roku w Danii, a jej założycielką jest Tina Søgaard, której wizją od samego początku było tworzenie tak naturalnych kosmetyków, jak to tylko możliwe, ale z bezkompromisowym naciskiem na rozwiązywanie problemów skóry i wysoką jakość, aby spełniać oczekiwania świadomych ekologicznie i wymagających klientów.

Ecooking to nowe oblicze marki eko-friendly. Łączy składniki o wysokiej aktywności biologicznej z bogactwem dobroczynnych antyoksydantów, witamin, minerałów i kwasów tłuszczowych, zawartych w organicznych olejach i ekstraktach roślinnych. Dzięki temu stanowi dla skóry swoistą, „odżywczą dietę”, która przywraca równowagę niezbędną do prawidłowego funkcjonowania skóry i utrzymania jej młodego wyglądu […]. Produkty powstają w poszanowaniu człowieka i środowiska, a ich czystość i jakość potwierdzają otrzymane certyfikaty i międzynarodowe nagrody. Opracowywane receptury są niezwykle proste, ale również niezwykle skuteczne. To, co z pewnością wyróżnia markę to przejrzystość komunikacyjna. Nazwy kosmetyków są proste i nieskomplikowane, a etykiety zawierają wszystkie kluczowe informacje, o których konsument powinien wiedzieć przed zakupem kosmetyku […]. Marka stosuje również zasadę zero waste - produkty nie posiadają kartoników zewnętrznych, a opakowania nadają się do ponownego przetworzenia. Źródło: [KLIK].

Ecooking w swojej ofercie posiada nie tylko kosmetyki do makijażu, ale i pielęgnacyjne - do twarzy, ciała oraz włosów. Ja z racji nadejścia wiosny i ogromnej chęci odświeżenia swojego looku, postawiłam na kolorówkę. Mój wybór padł na:

  • krem koloryzujący
  • puder mineralny
  • kremowy róż w sztyfcie
  • rozświetlacz w płynie




Krem koloryzujący

Koloryzujące kremy do twarzy cenię sobie za ich uniwersalność i za to, że pozwalają zaoszczędzić odrobinę czasu - zwłaszcza rano, gdy okazuje się, że do wyjścia zostało już niewiele minut, a na wykonanie makijażu jeszcze mniej. Wtedy sięgam właśnie po ten rodzaj kosmetyku. Stanowi on połączenie kremu nawilżającego oraz podkładu i pozwala na aplikację dwóch produktów za jednym razem.

Opakowanie kosmetyku jest przezroczyste i pozwala kontrolować na bieżąco, ile produktu w nim jeszcze pozostało. Wyposażono je także w wygodną pompkę, dozującą odpowiednią ilość produktu. Jest to nie tylko praktyczne, ale i przede wszystkim higieniczne rozwiązanie. Krem koloryzujący posiada pojemność 30 ml i jest dość wydajny. Stosuję go już jakiś czas i odnoszę wrażenie, że praktycznie w ogóle go nie ubyło. Ma on lekką konsystencję, przez co dobrze się rozprowadza. Jest także pozbawiony zapachu, jak wszystkie produkty tej marki, które miałam okazję przetestować.



Ecooking oferuje jeden uniwersalny odcień kremu koloryzującego. Gdy po raz pierwszy rzuciłam na niego okiem, pomyślałam, że będzie dla mnie zbyt ciemny mimo, że nie należę do osób o wyjątkowo jasnej karnacji. Pierwsza aplikacja udowodniła jednak, że obawy te były niesłuszne.



Krem koloryzujący możemy nakładać na różne sposoby. U mnie najlepiej sprawdzają się palce. Testowałam go wprawdzie z gąbeczką, ale pierwszy sposób zdecydowanie wygrał. 

Kosmetyk nie pozostawia po sobie smug i świetnie wtapia się w skórę, delikatnie podkreślając jej koloryt. Nie tworzy efektu maski, a dzięki połączeniu kwasu hialuronowego i masła shea intensywnie nawilża i odżywia. Cera dzięki niemu wygląda na wypoczętą i rozjaśnioną, a niedoskonałości w postaci wyprysków, czy też suchych skórek, zdecydowanie mniej rzucają się w oczy. Produkt pomaga uzyskać efekt make-up no make-up, czyli delikatnego makijażu, którego praktycznie nie widać. Naturalny odcień tego produktu dopasowuje się do każdego typu karnacji, jednak szczególnie polecany jest do jasnego i średniego odcienia skóry. Plusem jest to, że może po niego sięgnąć każdy, nawet posiadacz skóry wrażliwej. Kosmetyk ten (jak i pozostałe) jest całkowicie wegański, testowany dermatologicznie i hipoalergiczny.


Skład kremu koloryzujacego

  • Aqua** (woda).
  • Aloe Barbadensis Leaf Extract* (ekstrakt z liści aloesu) - zawiera dużo mikroelementów (potas, magnez, cynk, żelazo, wapń, fosfor) oraz witaminy A i C. Działa łagodząco, nawilżająco, wygładzająco oraz przeciwzapalnie.
  • Hydrogenated Ethylhexyl Olivate** (uwodorniony oleinian etyloheksylu) - składnik o działaniu nawilżającym, wygładzającym i zmiękczającym.
  • Caprylic/Capric Triglyceride** (trójgliceryd kaprylowo - kaprynowy) - substancja natłuszczająca oraz wygładzająca. Sprawia, że skóra staje się miękka, elastyczna i gładka.
  • Glycerin** (gliceryna) - tworzy ochronny film, zapobiega ucieczce wody, wzmacnia odporność skóry na szkodliwe czynniki pochodzenia zewnętrznego oraz łagodzi podrażnienia i stany zapalne. Substancja ta przyciąga cząsteczki wody z otoczenia i gromadzi je na powierzchni skóry.
  • Butyrospermum Parkii Butter** (masło shea) - składnik bogaty w kwasy tłuszczowe oraz witaminy A, E i F. Regeneruje i odnawia zniszczony naskórek, łagodzi podrażnienia oraz przyspiesza procesy gojenia. Ponadto wygładza skórę i chroni ją przed niesprzyjającymi czynnikami zewnętrznymi.
  • CI 77891** (dwutlenek tytanu, biel tytanowa) - biały pigment stosowany do rozjaśniania pozostałych pigmentów. Zabezpiecza kosmetyk przed utlenianiem się wrażliwych na światło substancji.
  • Cetearyl Alcohol** (alkohol cetearylowy) - składnik pozyskiwany z oleju palmowego i kokosowego. Tworzy na powierzchni skóry cienką warstwę utrudniającą odparowywanie wody. To z kolei powoduje, że staje się ona miękka i delikatna. Substancja ta nie wysusza skóry jak pospolite alkohole
  • Ricinus Communis Seed Oil** (olej rycynowy) - doskonale nawilża skórę, stymuluje produkcję kolagenu i elastyny. Dzięki niemu skóra staje się zdrowa, pełna blasku, odmłodzona i odświeżona.
  • Glyceryl Stearate** (stearynian glicerolu) - substancja zapobiegająca nadmiernemu odparowywaniu wody, zmiękczająca, wygładzająca i nawilżająca skórę.
  • Potassium Palmitoyl Hydrolyzed Wheat Protein** (sól potasowa chlorku kwasu palmitynowego i hydrolizowanego białka pszenicy) - wykazuje właściwości nawilżające i odżywcze. Chroni skórę przed wysuszeniem oraz wzmacnia jej barierę ochronną.
  • CI 77492** (wodorotlenek żelaza, żółcień żelazowa) - żółto - brązowy pigment pochodzenia naturalnego
  • Caprylyl Glycol (glikol kaprylowy) - kwas tłuszczowy różnego pochodzenia o działaniu nawilżającym i natłuszczającym. Tworzy na powierzchni skóry warstwę okluzyjną, która zapobiega odparowaniu wody. Glikol kaprylowy jest substancją bezpieczną nawet dla kobiet w ciąży.
  • Sodium Levulinate** (sól sodowa kwasu lewulinowego) - przedłuża trwałość kosmetyku.
  • Sphingomonas Ferment Extract** (substancja pozyskiwana w wyniku fermentacji bakteriami Sphingomonas) - posiada działanie przeciwzmarszczkowe i regenerujące. Ponadto pobudza do produkcji kolagenu i elastyny.
  • Phytosterols** (fitosterole) - wykazują właściwości przeciwzapalne i nawilżające. Hamują powstawanie wolnych rodników oraz wzmacniają barierę naskórkową.
  • Sodium Hyaluronate** (kwas hialuronowy małocząsteczkowy) - posiada umiejętność tworzenia na skórze cienkiej, niewidzialnej, przepuszczającej światło, elastycznej warstwy. Warstwa ta nie dopuszcza do utraty wilgotności w skórze. Dzięki niemu skóra jest gładka, elastyczna i jędrna. Skutki działania kwasu nie są jednak trwałe. Skóra ma lepszy wygląd tylko w czasie jego stosowania.
  • CI 77491** (czerwień żelazowa, czerwień wenecka lub czerwień pompejska) - barwnik pochodzenia naturalnego, posiadający czerwony bądź czerwono - brązowy kolor.
  • Potassium Sorbate (sorbinian potasu) - składnik pochodzenia chemicznego, który rzadko wywołuje reakcje alergiczne. Aprobowany przez EcoCert.
  • Tocopherol** (witamina E w czystej formie) - przyczynia się do wygładzenia skóry, koi ewentualne stany zapalne oraz chroni przed wolnymi rodnikami.
  • Anthemis Nobilis Flower Extract* (ekstrakt z kwiatów rumianku rzymskiego) - ma właściwości przeciwzapalne i regenerujące.
  • CI 77499** (czarny tlenek żelaza, magnetyt) - substancja pochodzenia naturalnego o właściwościach regenerujących i nawilżających.
  • Helianthus Annuus Seed Oil* (olej słonecznikowy) - uelastycznia skórę oraz dostarcza witaminy E.
  • Sodium Citrate (cytrynian sodu) - wyrównuje pH i działa nawilżająco.
  • Xanthan Gum** (guma ksantanowa) - substancja produkowana przez mikroorganizmy na liściach kapusty. Posiada certyfikat EcoCert i jest dobrze tolerowana przez skórę.
  • Pavlova Lutheri Extract** (mikroalgi Pavlova) - redukują zaskórniki, wyrównują koloryt skóry oraz stymulują syntezę kolagenu.
* organic, ** natural


Krem koloryzujący możecie zakupić tutaj: [KLIK].

Puder mineralny

W ofercie Ecooking dostępne są trzy kolory pudrów, natomiast ja postawiłam na 01, który przeznaczony jest do jasnej karnacji. Zależało mi na delikatnym wykończeniu makijażu i odcień 03 (dla średniej karnacji) wydawał mi się zbyt ciemny na tę chwilę, choć zapewne w okresie letnim i przy opaleniźnie okaże się dla mnie idealnym wyborem.


Mineralny puder został zamknięty w porządnym plastikowym pudełeczku. Posiada aksamitną konsystencję i jest bezzapachowy. Aplikuję go za pomocą pędzla kabuki, który najlepiej się tu sprawdza. Po nałożeniu kosmetyku od Ecooking moja cera błyskawicznie staje się wygładzona i lekko matowa. Produkt ma średnią moc krycia i może być użyty samodzielnie, jak i w połączeniu z podkładem.





Puder nie zbiera się w zakamarkach i nie tworzy tzw. skorupy, przez co makijaż wygląda wyjątkowo naturalnie. Nie podkreśla też niedoskonałości i nie przesusza skóry, za co jestem mu bardzo wdzięczna. Jestem też pod wrażeniem jego trwałości. Wytrzymuje na twarzy dość długo i to bez żadnych poprawek. Nie wiem jednak, jak zachowa się w przypadku skóry skłonnej do przetłuszczania. Jeśli ktoś z Was posiada właśnie taki typ cery i stosował puder od Ecooking, to będę wdzięczna za komentarz, gdyż jestem tego bardzo ciekawa.


Skład pudru mineralnego

  • Mica** (mika) - mineralny pigment tworzący na skórze perłowy efekt rozświetlenia. Substancja ta jest lekka i powoduje, że produkt bardzo łatwo się rozprowadza. Kosmetyki z zawartością miki poleca się przede wszystkim osobom o cerze normalnej i suchej.
  • Zea Mays Starch* (skrobia kukurydziana) - organiczny wypełniacz kosmetyczny o białej lub żółtawej barwie. Skrobia kukurydziana wchłania sebum i wilgoć ze skóry, dlatego polecana jest osobom posiadającym cerę tłustą lub mieszaną. Skóra po jej aplikacji staje się gładka i matowa.
  • Caprylic/Capric Triglyceride** (trójgliceryd kaprylowo - kaprynowy) - substancja natłuszczająca oraz wygładzająca. Sprawia, że skóra staje się miękka, elastyczna i gładka.
  • Magnesium Aluminum Silicate** (krzemian magnezowo-aluminiowy) - wpływa na konsystencję produktu i poprawia jego właściwości aplikacyjne.
  • Glyceryl Caprylate** (monoglicerydy kwasu kaprylowego) - aktywny składnik o działaniu dezynfekującym, wygładzającym i nawilżającym.
  • P-Anisic Acid** (kwas anyżowy) - konserwant pochodzenia naturalnego. Działa przeciwzapalnie i przeciwbakteryjnie. Dodatkowo zmniejsza pory oraz złuszcza martwy naskórek.
  • Butyrospermum Parkii Butter Extract* (masło shea) - składnik bogaty w kwasy tłuszczowe oraz witaminy A, E i F. Regeneruje i odnawia zniszczony naskórek, łagodzi podrażnienia oraz przyspiesza procesy gojenia. Ponadto wygładza skórę i chroni ją przed niesprzyjającymi czynnikami zewnętrznymi.
  • Limnanthes Alba Seed Oil** (olej z nasion łąkowej piany, olej meadowfoam) - emolient uzyskiwany z kwasów tłuszczowych rośliny Limnanthes pochodzącej z Ameryki Północnej. Substancja ta zmiękcza i nawilża skórę oraz nie pozostawia po sobie tłustego filmu.
  • Tocopherol** (witamina E w czystej formie) - przyczynia się do wygładzenia skóry, koi ewentualne stany zapalne oraz chroni przed wolnymi rodnikami.
  • Talc** (talk) - talk zawarty w tym kosmetyku pochodzi z naturalnie występujących złoży talku i jest uwodnionym krzemianem magnezu. Ponadto ma jakość kosmetyczną, co oznacza, że ma bardzo wysoką czystość. Posiada także certyfikat CoA, który pokazuje, że nie zawiera on zanieczyszczeń, takich jak azbest i metale ciężkie.
  • CI 77492** (wodorotlenek żelaza, żółcień żelazowa) - żółto - brązowy pigment pochodzenia naturalnego.
  • CI 77491** (czerwień żelazowa, czerwień wenecka lub czerwień pompejska) - barwnik pochodzenia naturalnego, posiadający czerwony bądź czerwono - brązowy kolor.
  • CI 77499** (czarny tlenek żelaza, magnetyt) - substancja pochodzenia naturalnego o właściwościach regenerujących i nawilżających.
* organic, ** natural


Puder mineralny możecie zakupić tutaj: [KLIK].

Kremowy róż w sztyfcie

Róż zamknięto w plastikowym opakowaniu, które wykręca się dokładnie tak, jak w przypadku pomadki. Formuła tego kosmetyku wygląda wprawdzie na zbitą, jednak dobrze się rozprowadza.

Ecooking oferuje trzy odcienie różu:

  • Blush 01 - brzoskwiniowo - koralowy z delikatnymi złocistymi drobinkami. To ciepły odcień, który pasuje do jasnej i średniej karnacji w ciepłym odcieniu.
  • Blush 02 - różany, będący idealnym wyborem dla jasnej i bardzo jasnej karnacji. Nadaje policzkom świeży, młodzieńczy wygląd oraz pięknie komponuje się z piegami (właśnie ten posiadam).
  • Blush 03 - to połączenie ciepłego brązu z różanym chłodem, które doskonale sprawdzi się w przypadku skóry o chłodnym odcieniu, w tym również naczyniowej. Nie podbija czerwieni, a dodaje cerze świeżości.



Producent podaje, że kosmetyk najlepiej aplikować na kości policzkowe opuszkami palców, pędzlem lub bezpośrednio sztyftem. U mnie najlepszym rozwiązaniem okazało się połączenie tych wszystkich metod. Róż nakładam na policzki za pomocą sztyftu, a później rozcieram go palcami lub pędzlem. Próbowałam też opcji z gąbeczką i ta metoda także się u mnie sprawdziła.




Kosmetyk podkreśla miejsca na które został zaaplikowany, nadając im naturalnego blasku. Ze względu na zastosowaną formułę, róż po nałożeniu na kości policzkowe wygląda na jakby „mokry”. Nie wiem, czy dobrze mnie zrozumiecie: po prostu nie jest taki jakby płaski jak w przypadku róży w formie sypkiej. Kolor jest wielowymiarowy i naturalny, a całość wygląda tak, jakby nasza skóra została muśnięta delikatnym rumieńcem. Co więcej - raz nałożony pozostaje na swoim miejscu nawet do kilku godzin. Wyczytałam, że można go stosować także na powieki oraz usta, jednak tych metod jeszcze nie próbowałam.


Skład kremowego różu w sztyfcie

  • Coco-Caprylate** (kokaprylan) - składnik o właściwościach nawilżających i zmiękczających.
  • Silica** (kwas krzemowy) - idealnie sprawdza się w przypadku wyprysków, oparzeń i ran. Nie podrażnia skóry i nie wywołuje alergii.
  • Ricinus Communis Seed Oil** (olej rycynowy) - doskonale nawilża skórę, stymuluje produkcję kolagenu i elastyny. Dzięki niemu skóra staje się zdrowa, pełna blasku, odmłodzona i odświeżona.
  • Mica** (mika) - mineralny pigment tworzący na skórze perłowy efekt rozświetlenia. Substancja ta jest lekka i powoduje, że produkt bardzo łatwo się rozprowadza. Kosmetyki z zawartością miki poleca się przede wszystkim osobom o cerze normalnej i suchej.
  • Hydrogenated Coconut Oil** (uwodorniony olej kokosowy) - wykazuje działanie nawilżające, odżywiające, regenerujące, natłuszczające, ochronne oraz zmiękczające.
  • Oryza Sativa Bran Wax** (wosk z otrębów ryżowych) - wegańska alternatywa dla wosku pszczelego. Substancja ta wykazuje pośrednie działanie nawilżające i jest wykorzystywana w kosmetykach jako zagęszczacz.
  • Hydrogenated Vegetable Oil** (uwodorniony olej roślinny) - otrzymywany najczęściej z oleju palmowego lub oleju kokosowego. Tworzy na skórze okluzyjną, natłuszczającą i ochronną powłokę. Nadaje także kremową konsystencję kosmetykom.
  • Prunus Amygdalus Dulcis Oil** (olej migdałowy) - substancja bogata w witaminy młodości (A i E). Poprawia ukrwienie skóry, wyrównuje jej koloryt, łagodzi stany zapalne oraz chroni ją przed warunkami atmosferycznymi takimi jak silny wiatr lub słońce. Dodatkowo nawilża, zmiękcza i wygładza oraz wpływa na prawidłowe funkcjonowanie cementu międzykomórkowego.
  • Phenethyl Alcohol (alkohol fenyloetylowy, fenyloetyl) - naturalny konserwant pozyskiwany z kwiatów. Wykazuje działanie bakteriostatyczne, antyseptycznie i nawilżające. Stosuje się go również jako substancję zapachową.
  • Prunus Armeniaca Kernel Oil* (olej z pestek moreli) - odbudowuje i chroni barierę skóry, pomaga utrzymać jej prawidłowe nawilżenie oraz zmiękcza i wygładza.
  • Tocopherol** (witamina E w czystej formie) - przyczynia się do wygładzenia skóry, koi ewentualne stany zapalne oraz chroni przed wolnymi rodnikami.
  • Lauroyl Lysine** (lauryno lizyna) - nadaje skórze gładkość i aksamitność oraz hamuje po części wydzielanie potu.
  • Ethylhexylglycerin (etyloheksylogliceryna) - substancja różnego pochodzenia, zapewniająca skórze delikatne nawilżenie oraz wzmacniająca działanie innych konserwantów zawartych w kosmetyku.
  • Sorbitan Tristearate** (trójstearynian sorbitanu) - niejonowa substancja powierzchniowo czynna i emulgator.
  • Talc** (talk) - talk zawarty w tym kosmetyku pochodzi z naturalnie występujących złoży talku i jest uwodnionym krzemianem magnezu. Ponadto ma jakość kosmetyczną, co oznacza, że ma bardzo wysoką czystość. Posiada także certyfikat CoA który pokazuje, że nie zawiera on zanieczyszczeń, takich jak azbest i metale ciężkie.
  • CI 77891** (dwutlenek tytanu, biel tytanowa) - biały pigment stosowany do rozjaśniania pozostałych pigmentów. Zabezpiecza kosmetyk przed utlenianiem się wrażliwych na światło substancji.
  • CI 77492** (wodorotlenek żelaza, żółcień żelazowa) - żółto - brązowy pigment pochodzenia naturalnego
  • CI 77491** (czerwień żelazowa, czerwień wenecka lub czerwień pompejska) - barwnik pochodzenia naturalnego, posiadający czerwony bądź czerwono - brązowy kolor.
  • CI 15850 (czerwień litolowa) - barwnik pochodzenia syntetycznego.
  • CI77499** (czarny tlenek żelaza, magnetyt) - substancja pochodzenia naturalnego o właściwościach regenerujących i nawilżających.
* organic, ** natural


Kremowy róż w sztyfcie możecie zakupić tutaj: [KLIK].

Rozświetlacz w płynie

To już ostatni kosmetyk od Ecooking, z jakim chciałabym Was dziś zapoznać. Mieści się on w prostej buteleczce wykonanej z grubego szkła, zakończonej poręcznym aplikatorem.



Rozświetlacz w płynie posiada kremową konsystencję, która zapewnia piękne satynowe wykończenie. Kosmetyk pozwala uzyskać delikatny efekt Glow. Skóra po aplikacji wygląda na lekko muśniętą kosmetykiem, a nie na sztucznie przerysowaną, co deje efekt naturalnie wyglądającego makijażu. Drobinki miki odbijają zarówno światło dzienne, jak i wieczorowe, a to dodaje skórze niesamowitej świetlistości.


Rozświetlacz możemy aplikować na kilka sposobów: pędzlem, gąbeczką, a nawet palcem. To, jaką metodę wybierzecie, zależy już od Was samych. Proponuję na początek spróbować kilku, by znaleźć tę najlepszą. Kosmetyk nanosimy na miejsca, w których światło pada na twarz, czyli wysoko na kości policzkowe, tuż pod brwiami, środek grzbietu nosa, okolice podbródka, środek czoła i łuk kupidyna (miejsce pośrodku górnej wargi ust). Możemy go także stosować jako rozświetlającą baza pod makijaż lub samodzielnie zamiast podkładu.


Skład rozświetlacza w płynie

  • Aqua** (woda).
  • Caprylic/Capric Triglyceride** (trójgliceryd kaprylowo - kaprynowy) - substancja natłuszczająca oraz wygładzająca. Sprawia, że skóra staje się miękka, elastyczna i gładka.
  • Propylene Glycol (glikol pentylenowy) - nawilża skórę, pozostawia ją jedwabiste miękką oraz zapobiega wysychaniu kosmetyku. Glikol pentylenowy został zatwierdzony przez organizacje certyfikujące naturalne kosmetyki i jest bezpieczny nawet w stężeniu 50% w gotowym produkcie.
  • Sorbitan Stearate** (stearynian sorbitanu) - stabilizator emulsji, substancja myjąca, detergent.
  • Ethylhexyl Palmitate** (palmitynian etyloheksylu) - substancja zmiękczająca i nadająca odpowiednią konsystencję kosmetykom.
  • Mica** (mika) - mineralny pigment tworzący na skórze perłowy efekt rozświetlenia. Substancja ta jest lekka i powoduje, że produkt bardzo łatwo się rozprowadza. Kosmetyki z zawartością miki poleca się przede wszystkim osobom o cerze normalnej i suchej.
  • Tapioca Starch* (tapioca) - substancja kojąca, łagodząca oraz wzmacniająca naczynia krwionośne.
  • Zea Mays Starch** (skrobia kukurydziana) - organiczny wypełniacz kosmetyczny o białej lub żółtawej barwie. Skrobia kukurydziana wchłania sebum i wilgoć ze skóry, dlatego polecana jest osobom posiadającym cerę tłustą lub mieszaną. Skóra po jej aplikacji staje się gładka i matowa.
  • Potassium Cetyl Phosphate** (sól potasowa fosforanu cetylu) - delikatna dla skóry substancja powierzchniowo czynna. Posiada także właściwosci wpływające na zwiększenie wodoodporności kosmetyku.
  • Niacinamide (witamina B3) - wykazuje działanie przeciwzapalne, nawilżające, przeciwzmarszczkowe i rozjaśniające. Stymuluje syntezę kolagenu i wzmacnia barierę lipidową skóry.
  • Hydroxyacetophenone (hydroksyacetofenon) - spowalnia procesy starzenia się skóry oraz pełni rolę konserwantu.
  • Ethylhexylglycerin (etyloheksylogliceryna) - substancja różnego pochodzenia, zapewniająca skórze delikatne nawilżenie oraz wzmacniająca działanie innych konserwantów zawartych w kosmetyku.
  • Caprylyl Glycol (glikol kaprylowy) - kwas tłuszczowy różnego pochodzenia o działaniu nawilżającym i natłuszczającym. Tworzy na powierzchni skóry warstwę okluzyjną, która zapobiega odparowaniu wody. Glikol kaprylowy jest substancją bezpieczną nawet dla kobiet w ciąży.
  • Cellulose** (celuloza) - główny składnik roślinnych błon komórkowych, stanowiący podstawowy surowiec w produkcji papieru.
  • Tocopheryl Acetate (witamina E) - przyczynia się do wygładzenia skóry, działa kojąco, niweluje ewentualne stany zapalne oraz zmniejsza szkodliwe działanie promieni słonecznych.
  • Sodium Hyaluronate** (kwas hialuronowy małocząsteczkowy) - posiada umiejętność tworzenia na skórze cienkiej, niewidzialnej, przepuszczającej światło, elastycznej warstwy. Warstwa ta nie dopuszcza do utraty wilgotności w skórze. Dzięki niemu skóra jest gładka, elastyczna i jędrna. Skutki działania kwasu nie są jednak trwałe. Skóra ma lepszy wygląd tylko w czasie jego stosowania.
  • Tin Oxide (tlenek cyny) - mineralny pigment o perłowym odcieniu. Działa przeciwzapalnie i chroni przed promieniami UV.

    May contain (+/-) (może zawierać):

  • Ci 77891** (dwutlenek tytanu, biel tytanowa) - biały pigment stosowany do rozjaśniania pozostałych pigmentów. Zabezpiecza kosmetyk przed utlenianiem się wrażliwych na światło substancji.
  • CI 77491** (czerwień żelazowa, czerwień wenecka lub czerwień pompejska) - barwnik pochodzenia naturalnego, posiadający czerwony bądź czerwono - brązowy kolor.
* organic, ** natural

Niestety nie posiadam zdjęcia składu rozświetlacza, który znajdował się na niewielkiej podwójnej naklejce umieszczonej na samym spodzie buteleczki. Podarłam ją przypadkiem, gdy próbowałam „otworzyć”. Na szczęście na poniższej stronie znajdziecie wykaz składników zawartych w produkcie: [KLIK]. Po tym linkiem możecie także dokonać zakupu tego kosmetyku.

Podsumowanie

Moje pierwsze spotkanie z kolorówką marki Ecooking wypadło naprawdę nieźle. Jestem pod wrażeniem zarówno składów tych produktów, jak i działania oraz trwałości. Gdybym miała wytypować swojego faworyta, to z pewnością mój wybór padłby na róż w sztyfcie, który oczarował mnie swoim odcieniem i efektem, jaki zapewnia po aplikacji. Jedyne, czego mi tylko zabrakło, to jakiegoś delikatnego i naturalnego zapachu w kosmetykach, choć zdaję sobie sprawę z tego, że w przypadku kolorówki, którą nakładamy warstwowo, końcowy efekt będący połączeniem różnych aromatów mógłby nie być zadowalający dla naszego nosa :)

A jak Wy oceniacie kosmetyki od Ecooking? 
Czy mieliście już okazję przekonać się, jak działają?
Copyright © 2018 Toksyczna kosmetyczka