Polskie kosmetyki z hiszpańskim akcentem w tle. Chufa serum i scrub do ciała Xufas
Lubię poznawać kosmetyczne marki, o których nigdy wcześniej jeszcze nie słyszałam. Wiem, że większość z Was sięga zapewne po produkty dużych koncernów, jednak mojemu sercu bliższe są mniejsze manufaktury, które nie idą na tzw. ilość i produkują kosmetyki o świetnych i przede wszystkim naturalnych składach.
Staram się wybierać polskie produkty i wspierać naszych przedsiębiorców. Tak jest też z kosmetykami. Rodzime marki oferują nam znakomite produkty, więc dlaczego nie dać im szansy?
W dzisiejszym wpisie przedstawię Wam moje kolejne odkrycie - polskie kosmetyki Xufas, oparte na mało znanej w naszym kraju roślinie o tej samej nazwie.
Czym jest xufas?
„Xufa [wym. czufa] to bylina kłączowa o jadalnych, rosnących pod ziemią bulwach, która rozmiarem i kształtem przypominać może rodzynki. Uprawiana jest przede wszystkim w Hiszpanii i kilku krajach Afryki. Produkty marki Xufas pochodzą wyłącznie z Hiszpanii z regionu objętego restrykcyjnymi zasadami upraw Denominación de Origen.” Źródło: [KLIK].
W ofercie producenta znajdziemy nie tylko kosmetyki, ale i produkty kulinarne. Ja natomiast zdecydowałam się na:
W ofercie producenta znajdziemy nie tylko kosmetyki, ale i produkty kulinarne. Ja natomiast zdecydowałam się na:
- serum do twarzy
- scrub do ciała
Kosmetyk mieści się w małej szklanej buteleczce o pojemności 30 ml. Jest ona bardzo gustowna i współgra z całą serią kosmetyków Xufas. Opakowanie wyposażono w pipetkę, która pozwala na perfekcyjne odmierzenie potrzebnej ilości kosmetyku. Całość prezentuje się bardzo oryginalnie i luksusowo.
Mam jednak mały problem z buteleczką. Po zakręceniu korka zaczyna się on samoczynnie odkręcać i nie wiem, co jest tego powodem. Myślałam, że może to kwestia powietrza, dlatego ściskałam kilkukrotnie gumową część pipetki, ale nic to nie dało. Cały czas mam wrażenie, że coś ją od środka wypycha na zewnątrz, ale nie mam pojęcia, co to jest. Korek nie odkręca się wprawdzie do samego końca i nie ma problemu z przechowywaniem kosmetyku, ale do torebki już go raczej nie wrzucę :/
Serum posiada średnio-gęstą, oleistą konsystencję o żółtym odcieniu i słabo wyczuwalnym zapachu. Dzięki zastosowaniu takiej formuły, kosmetyk błyskawicznie się wchłania i czyni skórę matową. Nie pozostawia także na skórze lepkiego filmu, który bardzo często towarzyszy nam po zastosowaniu produktów oleistych.
Serum aplikuję najczęściej na noc, po wcześniejszym przemyciu skóry płynem micelarnym. Zdarza mi się także nałożyć je na twarz przed wykonaniem makijażu.
Kosmetyk działa ekspresowo i już po pierwszym użyciu możemy zauważyć, że cera staje się nawilżona, odżywiona, gładka i przyjemna w dotyku. Serum sprawia, że po wieczornej aplikacji budzę się ze zregenerowaną i ukojoną buzią. Nie towarzyszy mi przy tym nieprzyjemnie uczucie ściągnięcia i pieczenia.
Stosując kosmetyk regularnie, już po kilku dniach zauważymy, że cera nabrała jednolitego kolorytu i wygląda znacznie lepiej. Serum okazało się pomocne również w walce z wypryskami i innymi niedoskonałościami, które dzień po dniu stawały się coraz mniej widoczne.
Stosując kosmetyk regularnie, już po kilku dniach zauważymy, że cera nabrała jednolitego kolorytu i wygląda znacznie lepiej. Serum okazało się pomocne również w walce z wypryskami i innymi niedoskonałościami, które dzień po dniu stawały się coraz mniej widoczne.
Skład serum do twarzy
- 100% olej z chufas - substancja bogata w kwas oleinowy, linolowy i palmitynowy. Dzięki dużej zawartości witaminy E i C posiada właściwości antyoksydacyjne oraz chroni skórę przed niekorzystnym promieniowaniem. Rozjaśnia przebarwienia, działa przeciwzmarszczkowo oraz nawilżająco. Wspomaga leczenie łojotokowego zapalenia skóry. Idealnie sprawdza się do masażu i po depilacji.
Serum do twarzy możecie zakupić tutaj: [KLIK].
Scrub do ciała
Scrub Xufas zafascynował mnie podczas pierwszego spotkania. Wystarczyło, że na niego spojrzałam i już wiedziałam, że to właśnie on okaże się moim kolejnym ulubieńcem.
Zaczęło się od fascynacji opakowaniem - prostym słoiczkiem o pojemności 180 ml, wykonanym z ciemnego, brązowego szkła. Nie jest on „oszukany”, tzn. nie posiada wewnątrz mniejszego pojemnika, dlatego scrub wypełnia go aż po same brzegi. Słoiczek opatrzono czarną etykietą, na której znajdziemy najważniejsze informacje o produkcie, a całość zabezpieczono porządną plastikową nakrętką.
Zaczęło się od fascynacji opakowaniem - prostym słoiczkiem o pojemności 180 ml, wykonanym z ciemnego, brązowego szkła. Nie jest on „oszukany”, tzn. nie posiada wewnątrz mniejszego pojemnika, dlatego scrub wypełnia go aż po same brzegi. Słoiczek opatrzono czarną etykietą, na której znajdziemy najważniejsze informacje o produkcie, a całość zabezpieczono porządną plastikową nakrętką.
Scrub posiada zbitą konsystencję oraz kolor, który trudno określić. To takie połączenie oliwkowego i karmelowego ocienia. Jego zapach jest bardzo delikatny i od razu skojarzył mi się z pomarańczą. Nie jest on nachalny, dlatego powinien spodobać się nawet osobom o wrażliwych nosach. Scrub dobrze nabiera się z opakowania i mimo zawartości olejów, nie ocieka nimi. Świetnie się także rozprowadza.
Kosmetyk złuszcza martwy naskórek, zapewniając przy tym sporą dawkę nawilżenia naszemu ciału. Scrub pozostawia je odżywione, miękkie i jedwabiste w dotyku. Odświeżona skóra nabiera blasku i jest gotowa do dalszych etapów pielęgnacyjnych. Możemy wklepać w nią balsam lub nie robić nic. Oleje zawarte w scrubie natłuszczają skórę, dlatego śmiało możemy zrezygnować z nacierania się innymi kosmetykami. To czyni ten scrub preparatem wielozadaniowym.
Kosmetyk złuszcza martwy naskórek, zapewniając przy tym sporą dawkę nawilżenia naszemu ciału. Scrub pozostawia je odżywione, miękkie i jedwabiste w dotyku. Odświeżona skóra nabiera blasku i jest gotowa do dalszych etapów pielęgnacyjnych. Możemy wklepać w nią balsam lub nie robić nic. Oleje zawarte w scrubie natłuszczają skórę, dlatego śmiało możemy zrezygnować z nacierania się innymi kosmetykami. To czyni ten scrub preparatem wielozadaniowym.
Producent zaleca stosowanie scrubu 1-2 razy w tygodniu. Jest on dość mocny dlatego uważam, że taka częstotliwość będzie jak najbardziej odpowiednia. Nabierając produkt, starajcie się nie dopuścić do dostania się wody do słoiczka. Najlepiej przełożyć potrzebną ilość kosmetyku do innego opakowania. Dzięki temu zachowa on swoją świeżość, a my będziemy się mogli cieszyć nim znacznie dłużej.
Skład scrubu do ciała
- Sucrose (cukier, sacharoza) - naturalna substancja ścierająca wierzchnie warstwy naskórka. Wykazuje właściwości nawilżające, kojące i łagodzące.
- Vitis Vinifera Seed Oil (olej z pestek winogron) - chroni skórę, łagodzi stany zapalne oraz spowalnia procesy starzenia. Olej z pestek winogron znakomicie rozświetla, tonizuje, wygładza oraz przeciwdziała powstawaniu zaskórników. Dodatkowo głęboko nawilża oraz zwiększa jędrność i napięcie skóry.
- Butyrospermum Parkii Butter (masło shea) - składnik bogaty w kwasy tłuszczowe oraz witaminy A, E i F. Regeneruje i odnawia zniszczony naskórek, łagodzi podrażnienia oraz przyspiesza procesy gojenia. Ponadto wygładza skórę i chroni ją przed niesprzyjającymi czynnikami zewnętrznymi.
- Cyperus Esculentus Seed Powder (puder z cibory jadalnej) - zmiękcza skórę, niweluje przebarwienia, piegi i drobne zmarszczki oraz spowalnia odrastanie niechcianych włosków na ciele. Ponadto wykazuje działanie przeciwbakteryjne i neutralizuje niepożądane zapachy w kosmetykach. Może nasilać powstawanie wyprysków i zaskórników, dlatego osoby z cerą tłustą oraz trądzikową powinny go unikać.
- Glycerin (gliceryna) - tworzy ochronny film, zapobiega ucieczce wody, wzmacnia odporność skóry na szkodliwe czynniki pochodzenia zewnętrznego oraz łagodzi podrażnienia i stany zapalne. Substancja ta przyciąga cząsteczki wody z otoczenia i gromadzi je na powierzchni skóry. Taki efekt uzyskuje się jednak tylko wtedy, gdy wilgotność powietrza nie jest mniejsza niż 65%. W innym przypadku gliceryna pobiera wodę z dolnych warstw skóry i może ją wysuszać.
- Cyperus Esculentus Root Oil (olej z cibory jadalnej) - wykazuje takie same właściwości jak ww. puder z cibory jadalnej.
- Candelilla Cera (wosk kandelila) - natłuszcza, wygładza oraz pielęgnuje skórę.
- Citrus Sinensis Peel Oil (olejek pomarańczowy) - stymuluje regenerację skóry i chroni ją przed wysuszeniem. Pełni również funkcję zapachową.
- Simmondsia Chinensis Seed Oil (olej jojoba) - wspomaga naturalne funkcjonowanie skóry, reguluje ilość wydzielanego sebum oraz wzmacnia warstwę cementu międzykomórkowego, zachowując naturalną, kwaśną warstwę ochronną skóry.
- Kaolin (glinka biała, glinka porcelanowa) - najdelikatniejsza z dostępnych na rynku glinek, polecana szczególnie dla cery tłustej i mieszanej, z nadmierną produkcją sebum. Działa bakteriobójczo, usuwa zanieczyszczenia ze skóry, ściąga pory oraz likwiduje martwy naskórek.
- Tocopherol (witamina E w czystej formie) - przyczynia się do wygładzenia skóry oraz koi ewentualne stany zapalne.
- Citrus Aurantium Bergamia Peel Oil (olejek bergamotowy) - wykazuje właściwości antyseptyczne, antywirusowe, odżywcze i łagodzące. Niweluje trądzik i łojotok. Polecany osobom posiadającym cerę tłustą. Nie należy aplikować go na skórę przed wyjściem na słońce.
- Cymbopogon Martini Oil (olejek palmarozowy) - olejek eteryczny otrzymywany z palczatki imbirowej. Wykazuje działanie przeciwzapalne i nadaje piękny zapach kosmetykom. Polecany szczególnie do cery tłustej i trądzikowej.
- Limonene (limonen) - imituje zapach skórki cytrynowej.
- Linalool (linalol) - imituje zapach konwalii.
- Geraniol (geraniol) - imituje zapach pelargonii.
Scrub do ciała możecie zakupić tutaj: [KLIK].
Jestem bardzo ciekawa, czy stosowaliście kosmetyki Xufas i czy znacie tę markę.
Dajcie także znać w komentarzach, co sądzicie o zaprezentowanym dziś serum oraz scrubie.
Dajcie także znać w komentarzach, co sądzicie o zaprezentowanym dziś serum oraz scrubie.
Widzę je po raz pierwszy, ale czuje się mocno skuszona :)
OdpowiedzUsuńNie miałam do czynienia z tymi kosmetykami, ale zainteresowało mnie zwłaszcza serum do twarzy! To Chyba coś dla mnie :) Świetny post :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńsuper opisane :) najbardziej zainteresował mnie scrub :) uwielbiam różnego rodzaju peelingi i scuby :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ja jestem uzależniona od tego typu kosmetyków :)
Usuńciekawe produkty
OdpowiedzUsuńMarki zupełnie nie znam, ale podoba mi się szczególnie scrub :). Z ciekawością przyjrzę się ich produktom i coś czuję, że ich popularność będzie szybko rosła :)
OdpowiedzUsuńTa marka to dla mnie zupełna nowość.
OdpowiedzUsuńnie znam marki, ale same kosmetyki jak i opakowania wygladaja pieknie!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tego rodzaju peelingi, a pomarańczowe aromaty jeszcze bardziej mnie kręcą:). Podejrzewam, że peeling bardzo mi się spodobał.
OdpowiedzUsuńpierwszy raz słyszę o tej firmie, ale peeling wygląda świetnie!
OdpowiedzUsuńsprawuje się równie świetnie :)
UsuńOo musze zajrzec na ich sklep :)
OdpowiedzUsuńbrzmi kusząco:)
OdpowiedzUsuńChociaż nie lubię olejkowych produktów do twarzy to serum mogłabym wypróbować. Takie właściwości rozjaśniające przydałyby mi się na moje przebarwienia potrądzikowe. :)
OdpowiedzUsuńWidzę te kosmetyki pierwszy raz ale serum zapowiada się bardzo ciekawie.
OdpowiedzUsuńZupełnie nie znam tej marki ;)
OdpowiedzUsuńWyglądają na bardzo fajne :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam cukrowe peelingi, więc już jestem nim zachwycona.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tych kosmetykach ale peeling wygląda fantastycznie :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki, ale pozytywne recenzje zachęcają
OdpowiedzUsuńA ja słyszałam o tych kosmetykach, gdyż powstały dzięki właścicielce szkoły języka hiszpańskiego Gran Via w Białymstoku, do której uczęszczam. Testowałam scrub, masło i serum. Wszystko mnie zachwyca. Masło szczególnie przydało się zimą, gdy skóra była spierzchnięta. Spróbujcie też produktów spożywczych xufas. Horchata świetnie chłodzi w upalne dni. :D
OdpowiedzUsuńnie słyszałam o marce, ale bardzo podoba mi się design, o składach nie wspomnę. Serum i scrub zapowiadają się fajnie, jestem ciekawa innych kosmetyków, ale i produktów spożywczych
OdpowiedzUsuńCo jak co ale opakowania mają niewiarygodne. Widzę je u siebie w łazience :)
OdpowiedzUsuńCalkowita nowosc dla mnie, ale na peeling chetnie bycm sie skusila :)
OdpowiedzUsuńten scrub wygląda mega !! nie znam ich ale już mi się podobają!
OdpowiedzUsuńSerum... Już widzę jak mnie zapycha ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz czytam o tej marce, ale serum z chęcią bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńScrub mnie bardzo zainteresował. Musze przetestować.
OdpowiedzUsuńMoże masz jakąś wadliwą buteleczkę o dlatego tak się odkręca, a serum do twarzy mnie bardzo zaciekawiło ;)
OdpowiedzUsuńSzata graficzna mnie zachwyciła - wyglądają tak... luksusowo ;)
OdpowiedzUsuńScrub z chęcią bym przygarnęła ;)
Bardzo podobają mi się opakowania tych produktów:)
OdpowiedzUsuńKolejne kosmetyki, które pierwszy raz widzę. Coraz więcej marek co chwila, więc nie sposób wszystkie je zauważyć :) Serum mnie zaciekawiło :)
OdpowiedzUsuńMoże przelej serum do innego pojemniczka i zamknięcie będzie szczelne. Ogólnie nie znam tych produktów, ale chętnie bym to zmieniła
OdpowiedzUsuńNie znam marki. Duży plus za składy i piękne, eleganckie opakowania.
OdpowiedzUsuńOpakowania wspaniałe, konsystencja scrubu idealna, cmuszę wypróbować .
OdpowiedzUsuńNie znałam ich wcześniej, ale kosmetyki Xufas bardzo mnie zaciekawiły.
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej nie widziałam tych kosmetyków i oczywiście też ich nie używałam :)
OdpowiedzUsuńNie znam ale ten scrub uzywalabym z przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńOleju z chufas nie znam, dlatego chętnie wypróbuję to serym, z czystej ciekawości :)
OdpowiedzUsuńAle mnie zaciekawiłaś, uwielbiam takie kosmetyki ❤️
OdpowiedzUsuńNie znam zupełnie ale kocham takie peelingi. Serum też lubię 😍
OdpowiedzUsuńPodoba mi się konsystencja tego scrubu, takie najlepiej się u mnie sprawdzają.
OdpowiedzUsuńO ale ciekawe! Nie slyszalam o tych kosmetykach wcześniej. Zaciekawiło mniw to serum do twarzy;)
OdpowiedzUsuńChętnie przetestuję te kosmetyki! Ciekawi mnie to serum. 🙂
OdpowiedzUsuńTakie scruby to ja lubię :)
OdpowiedzUsuńSuper że mogę poznać wiele nowych dla mnie marek dzięki twojemu blogowi 😁
OdpowiedzUsuńScruby ubóstwiam ;)
OdpowiedzUsuńTej marki nie znam, ale recenzja kusi ;)
Ja uwielbiam tak dopracowane kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńTen scrub jest bardzo interesujący jak dla mnie :-)
OdpowiedzUsuńWłaściwie chciałabym oba! już same opakowania pokazują, że to kosmetyk z wyższej półki ;)
OdpowiedzUsuńBrzmi to naprawdę fajnie! Nie znam, ale wypróbuję - lubię tego typu kosmetyki!
OdpowiedzUsuńbardzo kuszące! jeśli będę miała okazję na pewno się skuszę :-)
OdpowiedzUsuń