Puder „Malinowa Landrynka”, sól „Lawendowe Wzgórza” i odmładzający peeling ryżowy. Recenzja naturalnych kosmetyków od Miodowej Mydlarni.
Wraz z nadejściem Nowego Roku postawiłam wprowadzić do swojej codziennej pielęgnacji kosmetyki naturalne wyprodukowane w naszym kraju. Skąd takie postanowienie? Osobiście uważam, że każdy z nas powinien wspierać polskie marki. Rodzime produkty w jakości nie odbiegają od tych zagranicznych, a niejednokrotnie są nawet od nich lepsze.
Jedną z firm, której oferta szczególnie zwróciła moją uwagę jest Miodowa Mydlarnia. Zajmuje się ona wytwarzaniem unikatowych kosmetyków naturalnych z woskiem, miodem i pyłkiem pszczelim. W jej ofercie znajdziecie m.in. ręcznie wykonane mydełka, maseczki, masła do twarzy i ciała, peelingi, sole i pudry do kąpieli, a także balsamy do ust. Asortyment jest na tyle bogaty, że każdy odnajdzie tu coś dla siebie.
Moją uwagę przykuły trzy wyjątkowe cudeńka:
- Musujący puder do kąpieli „Malinowa Landrynka”
- Relaksacyjna sól do kąpieli „Lawendowe Wzgórza”
- Odmładzający peeling ryżowy z woskiem pszczelim
Powyższe kosmetyki zostały zamknięte w szklanych słoiczkach. To świetne rozwiązanie zwłaszcza dla zwolenników ruchu Zero Waste, którzy starają się ograniczać ilość produkowanych odpadów. Ja jeszcze nie zdecydowałam, co zrobię z nimi po wykończeniu kosmetyków. Podejrzewam, że przeznaczę je na guziki których mam bardzo wiele lub inne drobne przedmioty.
Słoiki w których mieszczą się kosmetyki mają różną pojemność: puder oraz sól - 350g, natomiast peeling - 200g. Zostały one oparzone estetycznymi i przede wszystkim czytelnymi etykietami. Całość została utrzymana w minimalistycznym stylu. Mimo swojej prostoty, kosmetyki prezentują się naprawdę okazale.
Musujący puder do kąpieli „Malinowa Landrynka”
Ze wszystkich kosmetyków, które miałam przyjemność testować, to właśnie ten najbardziej przypadł mi do gustu. Wszystko to za sprawą jego zniewalającego zapachu. Jest on bardzo słodki i kojarzy mi się z pudrowymi pastylkami, którymi zajadałam się w dzieciństwie. Konsystencja ma postać drobno zmielonego pudru o lekko żółtym zabarwieniu, w którym zanurzono kawałki chabra różowego.
„Kąpiel z dodatkiem pudru pomaga złagodzić napięcie nerwowo-mięśniowe, wyciszyć się, odpocząć, a jednocześnie zadbać o nawilżenie i natłuszczenie ciała (...) Pokochają go szczególnie dzieci, mniejsze i większe, a także dorośli, dla których zapach cukierków malinowych będzie słodkim wspomnieniem dzieciństwa” - zapewnia producent. Źródło: [KLIK]
Puder do kąpieli „Malinowa Landrynka” musuje w zetknięciu się z wodą i uwalnia swój piękny aromat. Na opakowaniu znajdziemy informację, że wystarczy wsypać do wanny od 3-5 łyżek produktu. Ja po raz pierwszy wsypałam znacznie więcej. Tak się zauroczyłam, że zaszalałam. Po tej kąpieli słodki zapach otulił nie tylko moje ciało, ale i cały dom :) Przy drugim podejściu wsypałam 5 łyżek, a przy kolejnym już tylko 3. Dzięki temu zauważyłam, że ilość wsypanych łyżek pudru do wody nie przekłada się na intensywność i trwałość aromatu. Bez względu na to, jaką ilość produktu zużyjemy, otrzymamy dokładnie taki sam efekt. Obecnie stosuję 3 łyżki i to mi całkowicie wystarcza. Dzięki temu wiem, że puder posłuży mi znacznie dłużej.
Producent zaleca, alby kąpiel w musującym pudrze trwała 15-20 min. Taki czas sprawia, że nasze ciało przechodzi aromatem i cudnie pachnie. Zapach ten pomaga złagodzić napięcie nerwowo-mięśniowe oraz zrelaksować się i zapomnieć o codziennych troskach i problemach. Poza efektem aromaterapeutycznym, kosmetyk oczyszcza i jednocześnie nawilża nasze ciało. Już po jednej kąpieli staje się ono wygładzone, miękkie i aksamitne w dotyku. Puder możemy także stosować do kąpieli dłoni oraz stóp.
Skład musującego pudru do kąpieli „Malinowa Landrynka”
- Milk Extract (ekstrakt z mleka) - zawiera w sobie aminokwasy, białka, cukry, enzymy, minerały i witaminy. Działa antybakteryjnie, nawilża, łagodzi podrażnienia, złuszcza martwy naskórek, zwęża pory, delikatnie rozjaśnia skórę oraz odbudowuje jej naturalny płaszcz lipidowy. Ponadto wykazuje działanie odkażające i oczyszczające, a zapach miodu wpływa na zmysł węchu.
- Sodium Bicarbonate (soda oczyszczona) - spełnia głównie funkcje pomocnicze w kosmetyku: reguluje pH, zmiękcza wodę i zwiększa rozpuszczalność innych związków. Jako substancja aktywna wykazuje korzystne działanie antyseptyczne, przeciwzapalne, oczyszczające, zmiękczające i łagodzące podrażnienia.
- Citric Acid (kwas cytrynowy) - usuwa przebarwienia i rozjaśnia skórę. Może jednak wywoływać podrażnienia skóry, oczu i dróg oddechowych.
- Sodium Chloride (Himalayan Pink Salt) (różowa sól himalajska) - zawiera w sobie 84 minerały i jest uznawana za najzdrowszą i najczystszą sól ziemi. Odżywia, regeneruje oraz wygładza skórę. Kąpiel w różowej soli himalajskiej dotlenia skórę, stymuluje mikrokrążenie, dezynfekuje, odświeża oraz łagodzi zmęczenie i stres.
- Solanum Tuberosum Starch (mączka ziemniaczana) - regeneruje skórę, zmniejsza potliwość oraz pomaga zwalczyć zmiany skórne i świąd występujące np. w atopowym i łojotokowym zapaleniu skóry oraz egzemie. Substancja bezpieczna, którą można stosować nawet u noworodków.
- Honey Powder (miód w proszku) - napina i odżywia skórę oraz sprawia, że staje się ona miękka i gładka. Miód nawilża, łagodzi podrażnienia, złuszcza i przyspiesza gojenie się naskórka, oczyszcza pory oraz usprawnia przepływ krwi w tkance skórnej.
- Maltodextrin (maltodekstryna) - odżywia i wygładza skórę oraz włosy. Substancja bezpieczna.
- Oryza Sativa Oil (olej z otrąb ryżu) - emolient tłusty, zawierający w sobie witaminę E, skwalen, karoteny, kwasy tłuszczowe omega-6 i omega-9, przeciwutleniacze oraz koenzym Q10. Opóźnia procesy starzenia skóry, napina ją i nawilża. Jeśli jest stosowany na skórę w stanie czystym, może sprzyjać powstawaniu zaskórników.
- Parfum (chemiczne substancje zapachowe) - posiadają zdolność do odkładania się w organizmie i powodowania raka. Działają podobnie jak hormony, a w wysokich dawkach mogą nawet uszkadzać komórki wątroby.
- Centaurea Cyanus Flower (chaber bławatek) - wykazuje właściwości antyseptyczne, fotoochronne, antyoksydacyjne, łagodzące, zmiękczające oraz lekko ściągające.
- Linalool* (linalol) - imituje zapach konwalii.
*składnik olejku zapachowego
Relaksacyjna sól do kąpieli „Lawendowe Wzgórza”
Ten produkt z kolei przypadł do gustu mojemu michowi. Oczywiście wybrał go ze względu na jego intensywny lawendowy zapach. Kosmetyk zawiera w sobie kryształki soli siarkowo - magnezowej o różnej wielkości, glinkę oraz kawałki kwiatów lawendy. Całość posiada jasnofioletowe zabarwienie.
„Sól ta to miłość od pierwszego wejrzenia dla tych, którzy uwielbiają miękki, ciepły, jedyny w swoim rodzaju, aromat lawendy. Polecana szczególnie w celu wyciszenia ciała i umysłu, odżywienia, oczyszczenia i ukojenia skóry. Idealna dla każdego rodzaju cery, w tym doskonała dla skóry delikatnej, wrażliwej, a także zwiotczałej, dojrzałej i starzejącej się.” Źródło: [KLIK]
Sól używam w podobnych proporcjach, co wcześniej wspomniany puder. 3-4 łyżki wsypuję do wody i czekam, aż się rozpuści. Na szczęście nie trwa to wieki :) Sól po rozpuszczeniu uwalnia swój kwiatowy aromat i lekko zabarwia wodę. Ma również dobroczynny wpływ na naszą skórę. Po kąpieli staje się ona dotleniona, jędrna i nawilżona. Sól pobudza krążenie oraz pomaga w różnych problemach skórnych. Sprawdza się również w przypadku kąpieli stóp. Po ciężkim dniu zanurzam swoje nogi w misce z wodą z dodatkiem soli i czuję, że całe zmęczenie odpływa. Sól „Lawendowe Wzgórza” błyskawicznie relaksuje, uspokaja i wprawia w dobry nastrój.
Skład soli do kąpieli „Lawendowe Wzgórza”
- Sea Salt (sól morska) - zawiera w sobie m.in. krzem, magnez, potas, selen, fosfor, wapń oraz żelazo. Sól morska łuszcza zrogowaciały naskórek, ujędrnia oraz poprawia ukrwienie skóry.
- Magnesium Sulfate (Epsom Salt) (siarczan magnezu, sól angielska - Epsom) - odtruwa, oczyszcza, odmładza i relaksuje. Działa przeciwzapalnie, przeciwłojotokowo, przeciwpotnie, antygrzybicznie i antybakteryjnie. Ponadto łagodzi skutki ukąszenia owadów i oparzeń słonecznych oraz pomaga na bóle głowy, mięśni, stawów oraz opuchnięte stopy.
- Avena Sativa (Oat) Kernel Flour (mączka owsiana) - wykazuje działanie przeciwutleniające, nawilżające, regenerujące, zmiękczające i odmładzające. Łagodzi podrażnienia, trądzik oraz oparzenia słoneczne.
- Lavandula Angustifolia (Lavender) Oil (olejek lawendowy) - działa odmładzająco, antyseptycznie, przeciwzapalnie, wygładzająco i dezynfekująco. Ponadto łagodzi bóle mięśni i głowy oraz przywraca równowagę ciała i ducha.
- Tapioca Starch (tapioca) - substancja kojąca, łagodząca oraz wzmacniająca naczynia krwionośne.
- Lavandula Angustifolia Flower (kwiaty lawendy) - pełnią funkcję estetyczną w kosmetyku.
- Kaolin (glinka) - oczyszcza i odżywia skórę, działa odświeżająco, likwiduje martwe komórki, przyspiesza gojenie się skóry oraz stymuluje regenerację tkanek. Dzięki niej skóra staje się miękka, gładka i nabiera blasku.
- CI 77742 (fiolet manganowy) - pozyskiwany syntetycznie pigment o mocnym czerwono - fioletowym odcieniu.
- Geraniol* (geraniol) - imituje zapach pelargonii.
- Limonene* (limonen) - imituje zapach skórki cytrynowej.
- Linalool* (linalol) - imituje zapach konwalii.
*naturalne składniki olejku eterycznego
Odmładzający peeling ryżowy z woskiem pszczelim
Wypróbowałam już wiele peelingów różnorodnych marek. Dzięki temu wiem czego oczekuję od tych kosmetyków i patrzę na nie bardziej wymagającym okiem. Dobry peeling ma nie tylko usuwać martwy naskórek, ale pielęgnować ciało. Większość tego typu produktów spełnia jednak tylko tą pierwszą rolę. Zdziera wprawdzie naskórek ale dodatkowo wysusza ciało, a tego bardzo nie lubię.
Peeling od Miodowej Mydlarni na szczęście mnie nie zawiódł. Nie jest to typowy zdzierak, który skupia się tylko na wygładzeniu skóry. Zawarte w nim oleje oraz wosk pszczeli dobrze odżywiają i nawilżają skórę oraz sprawiają, że staje się ona miękka i jedwabista w dotyku. Dzięki nim produkt nie ma także suchej konsystencji i dobrze się aplikuje. Plusem jest też jego ciepły słodki zapach, który długo utrzymuje się na skórze.
Odmładzający peeling ryżowy z woskiem pszczelim ma jeszcze jedną zaletę. Po jego użyciu skóra jest dobrze natłuszczona, a my nie musimy nakładać już na nią innych preparatów. To świetne rozwiązanie zwłaszcza dla osób, które zapominają o tak ważnym etapie pielęgnacji jakim jest nałożenie na skórę balsamu lub olejku.
Producent zaleca stosowanie peelingu 1 - 2 razy w tygodniu. Aplikacja kosmetyku nie jest trudna. Wystarczy zmoczyć ciało ciepłą wodą, po czym wykonać 2 - 3 minutowy masaż z użyciem produktu i spłukać go.
Zamiast zabierania całego słoiczka do wanny lub pod prysznic, warto odmierzyć sobie potrzebną ilość produktu i przełożyć go do innego opakowania. Nie należy również nabierać peelingu mokrą dłonią. Przestrzeganie tych zasad sprawi, że kosmetyk na długo zachowa swoją świeżość oraz dobroczynne właściwości.
Więcej informacji o peelingu znajdziecie tutaj: [KLIK]
Skład odmładzającego peelingu ryżowego z woskiem pszczelim
- Sucrose (cukier, sacharoza) - naturalna substancja ścierająca wierzchnie warstwy naskórka. Wykazuje właściwości nawilżające, kojące i łagodzące.
- Oryza Sativa (Rice) (ryż) - ściera martwy naskórek.
- Oryza Sativa (Rice) Bran Oil (olej z otrąb ryżowych) - zawiera kwasy tłuszczowe omega-6 i omega-9, przeciwutleniacze, witaminę E, karoteny, koenzym Q10, skwalen i minerały. Substancja o działaniu regenerującym, nawilżającym i kojącym. Pełni również rolę środka zmiękczającego oraz zagęszczacza.
- Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil (olej z pestek winogron) - ułatwia wchłanianie substancji odżywczych, odżywia, regeneruje, łagodzi podrażnienia oraz zapobiega przedwczesnemu starzeniu się skóry. Dodatkowo działa ściągająco oraz poprawia napięcie skóry.
- Sesamum Indicum (Sesame) Seed Oil (olej sezamowy) - działa przeciwzapalnie oraz odżywia skórę.
- Cera Alba (Beeswax) (wosk pszczeli) - substancja natłuszczająca, uelastyczniająca i zmiękczająca skórę. Zapobiega również jej przesuszeniu.
- Kaolin (Violet Clay) (glinka fioletowa) - oczyszcza, zwęża pory, koi i odżywia. Dodatkowo poprawia krążenie krwi oraz przyspiesza procesy regeneracyjne skóry.
- Tocopherol Acetate (witamina E) - przyczynia się do wygładzenia skóry oraz koi ewentualne stany zapalne.
- Parfum (chemiczne substancje zapachowe) - posiadają zdolność do odkładania się w organizmie i powodowania raka. Działają podobnie jak hormony, a w wysokich dawkach mogą nawet uszkadzać komórki wątroby.
- Dehydroacetic Acid (kwas dehydrooctowy) - łagodny konserwant chroniący kosmetyk przed bakteriami i rozwojem mikroorganizmów.
- Benzyl Alcohol (alkohol benzylowy) - stosowany w korelacji z kwasem dehydrooctowym jako konserwantu peelingu. W tej postaci jest zaakceptowany przez Eco-cert i dopiero w wyższych stężeniach może być szkodliwy.
- Hexyl Cinnamal* (aldehyd cynamonowy) - imituje zapach jaśminu.
- Butylphenyl Methylpropional* (lilial) - imituje zapach konwalii.
- Limonene* (limonen) - imituje zapach skórki cytrynowej.
- Coumarin* (kumaryna) - imituje zapach wysuszonej trawy.
- Linalool* (linalol) - imituje zapach konwalii.
- Alphaisomethyl Ionone* (alfa-izometylojonon) - składnik kompozycji zapachowej.
- Citral* (citral) - imituje zapach cytryny.
*składnik olejku zapachowego
Spodobały Wam się cudeńka od Miodowej Mydlarni? Bylibyście w stanie je wypróbować. Jestem bardzo ciekawa Waszej opinii, więc dajcie znać w komentarzach.
PS. Co sądzicie o wspieraniu rodzimych marek? Kupujecie polskie kosmetyki, czy wolicie te pochodzące z zagranicznych koncernów?
nie znam, jednak opakowania i sam produkt wyglądają świetnie! :D
OdpowiedzUsuńTo prawda :) Producent wykonał kawał świetnej roboty :)
UsuńNajbardziej zaciekawił mnie puder musujący, tak pięknie go opisałaś, że marzy mi się kąpiel z nim. Peeling także chętnie bym przetestowała, lubię takie działanie- oczyszczanie i natluszczanie jednocześnie
OdpowiedzUsuńDla mnie puder jest niekwestionowanym faworytem i wiem, że będę do niego z sentymentem powracać :)
Usuńsamym wyglądem zachęcają do zakupu :)
OdpowiedzUsuńobserwuje z przyjemnością:)
To prawda. Opakowania są cudne :)
UsuńZainteresowana jestem peelingiem jako zagorzala ich miłośniczka!
OdpowiedzUsuńSzczerze polecam. Myślę, ze również będziesz zadowolona :)
UsuńUwielbiam tego typu kosmetyki. W tym miesiącu akurat przesadziłam już z zakupami. Ale może w następnym miesiącu zdecyduję się kupić coś z ich oferty. :) A co najfajniejsze to te słoiczki, które możemy wykorzystać w domu. :)
OdpowiedzUsuńJa mam pełno drobiazgów w domu i myślę, że te słoiczki na pewno pozwolą je posegregować :)
UsuńJak one cudnie wyglądają!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie dodatki do kąpieli - do tj pory miałam jedynie sole i kule - takich pudrów nigdy - więc jestem ogromni zaciekawiona.
OdpowiedzUsuńA ja z kolei nie próbowałam jeszcze kul do kąpieli i nie ukrywam, tez mnie nęcą :)
Usuńpięknie prezentują się kosmetyki, markę poznałam na targach Ekocuda i zapachy kosmetyków są obłędne, na pewno jakiś wypróbuję :-)
OdpowiedzUsuńPrezentują się wspaniale, aż ma się ochotę je zjeść :)
OdpowiedzUsuńjakie wspaniałości!:)
OdpowiedzUsuńSól odpada bo nie lubię lawendy, natomiast puder i Peeling kiedyś u mnie zagoszczą :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłas mnie nimi. Wyglądają wspaniale!
OdpowiedzUsuńNajchętniej wypróbowałabym peeling, ale przyznam szczerze, że całość prezentuje się wybornie!
OdpowiedzUsuńNie przepadam za lawendą, ale pozostałe produkty są ciekawe :)
OdpowiedzUsuńPowzdychałam sobie do składów, aż kusi żeby wypróbować :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki, ale już po samej nazwie i wyglądzie najbardziej kusi mnie puder :D
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe produkty, szczególnie zainteresował mnie peeling ryżowy z woskiem pszczelim .
OdpowiedzUsuńPuder i sól niestety nie dla mnie, bo nie mam wanny, jednak peeling bardzo ciekawy! A jakie ładne opakowania :D
OdpowiedzUsuńbardzo lubię produkty Miodowej Mydlarni ale tych jeszcze nie miałam.. myślę, że pudry do kąpieli kupię wszystkie.. chociaż wanny nie mam :-D
OdpowiedzUsuńJak ja lubię produkty do kąpieli :) Tych tutaj jeszcze nie miałam. Puder do kąpieli brzmi cudnie :)
OdpowiedzUsuńMmm wszystkie zapachy mnie zauroczyły bardzo :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o miodowej mydlarni, ma sporo fajnych produktow. Własnie na jakies cuda do kąpieli bym sie skusiła :3 Obserwuje ;*
OdpowiedzUsuńfantastic post dear well i am interested in peeling,thanks for sharing..
OdpowiedzUsuńhttps://clicknorder.pk online shopping in pakistan
Wszystkie te kosmetyki, wyglądają bardzo zachęcająco :) I muszą pięknie pachnieć <3
OdpowiedzUsuńoczywiście wolę polskie kosmetyki a te są bardzo kuszące.
OdpowiedzUsuńSame nazwy tych kosmetyków zachęcają do ich wypróbowania. Są piękne. Koniecznie muszę poznać te kosmetyki zwłaszcza peeling.
OdpowiedzUsuńPeeleng wygląda jak dżem do zjedzenia. Kosmetyki są kuszące. Szkoda, że nie mam wanny bo uwielbiam sole.
OdpowiedzUsuńTe kosmetyki wyglądają tak rewelacyjnie, że chyba było by mi szkoda ich użwać. Tak jak najbardziej wspieram nasze polskie marki
OdpowiedzUsuńbardzo lubię nasze, polskie kosmetyki i jeśli tylko mam okazję to sięgam właśnie po nie :) a te, które pokazujesz wyglądają obłędnie :)
OdpowiedzUsuńAle one wyglądają uroczo! Az chce je wszystkie u siebie
OdpowiedzUsuńW takich chwilach bardzo żałuje, że nie mam wanny :(
OdpowiedzUsuńostatnio wróciłam do używania soli, ale pudru to jeszcze nigdy nie miałam!
OdpowiedzUsuń