Jak pielęgnować, żeby nie zwariować… Komedogenność i aknegenność kosmetyków
Postanowiłam zrobić sobie krótką przerwę od recenzowania kosmetyków. Powiem Wam szczerze, że ostatnio trochę mnie to przytłoczyło. Od prawie dwóch miesięcy obserwuję powiększający się stos produktów, które chciałabym rzetelnie opisać. Do tej pory w ogóle mi on nie przeszkadzało. Wręcz przeciwnie - cieszyłam się, że będę miała zajęcie na kilka następnych tygodni. Aktualnie ten stan euforii przerodził się w niekontrolowaną frustrację.
Nie chodzi o to, że zbrzydło mi to, co do tej pory robiłam. Oj nie :) Wkurza mnie tylko nieustanny brak odpowiedniej ilości czasu wolnego. Myślę o tworzeniu nowych wpisów obserwując swój napięty grafik, a kiedy jest on luźniejszy - popadam w lenistwo. Szkoda, że mojej doby nie da się wydłużyć w żaden magiczny sposób :(
To sobie ponarzekałam. Czas przejść do konkretów.
Dziś chciałabym zapoznać Was z dwoma pojęciami, a mianowicie komedogennością i aknegennością. Podejrzewam, że z pierwszym terminem mogliście się już spotkać. W ostatnim czasie stał się on bowiem dość popularny.
Komedogenność
Komedogennosć to nic innego jak tendencja do zapychania porów skóry i pojawiania się na niej zaskórników i wągrów. Zmiany pojawiają się po kilku dniach lub tygodniach od zastosowania zapychającej substancji.
O zjawisku komedogenności wiedziano już w 1972 roku. Właśnie wtedy rozpoczęto testy na króliczych uszach (!) w celu zbadania, jak poszczególne substancje wpływają na stan kobiecej skóry. Badania wykazały, że blisko 50% próbek użytych do testów posiada właściwości komedogenne, o różnych stopniach nasilenia.
Jeśli zastanawiacie się dlaczego wybrano do testów akurat króliki i ich uszy, śpieszę z odpowiedzią. Okazuje się, że wnętrze ucha tego zwierzaka posiada strukturę podobną do skóry ludzkiej twarzy. Biedne trusie :(
Na substancje blokujące pory najgorzej reagują posiadacze cery trądzikowej. Produkty zawierające komedogenne składniki mogą doprowadzić do pogorszenia się zmian, ponieważ stanowią bezpośrednie źródło pożywienia dla bakterii odpowiedzialnych za powstawanie trądziku.
Kosmetyki mogą zawierać w sobie przeróżne substancje komedogenne o mniejszym lub większym stężeniu. Najgorsze są te preparaty, które bardzo długo utrzymują się na naszej skórze, mianowicie kremy, pudry oraz podkłady. Zmiany wywołane zapychającymi składnikami nie obejmują jednak tylko twarzy. Mogą pojawić się także na innych częściach ciała, np. na dłoniach. Trzeba być zatem ostrożnym zwłaszcza, że stosunkowo nieszkodliwe substancje mogą przekształcić w alergeny i substancje blokujące pory pod wpływem enzymów obecnych w skórze, a także promieni UV.
W Internecie znajdziecie wiele list składników komedogennych. Poniżej zamieszczam Wam jedną z nich, która znalazłam tutaj: [KLIK]. Każda z substancji została opatrzona numerem od 0 - 5, gdzie 0 oznacza brak komedogenności, natomiast 5 - wysoką komedogenność.
Oleje i masła:
Almond Oil (2)
Apricot Kernel Oil (2)
Argan Oil (0)
Avocado Oil (2)
Baobab Oil (2)
Borage Oil (2)
Calendula Oil (1)
Camphor (2)
Castor Oil (1)
Cocoa Butter (4)
Coconut Butter (4)
Coconut Oil (4)
Corn Oil (3)
Cotton Seed Oil (3)
Emu Oil (1)
Evening Primrose Oil (2)
Flax Seed Oil (4)
Grape Seed Oil (2)
Hazelnut Oil (2)
Hemp Seed Oil (0)
Jojoba Oil (2)
Jojoba Oil Sulfated (3)
Linseed Oil (4)
Mango Butter (0)
Mineral Oil (0)
Mink Oil (3)
Neem Oil (1)
Olive Oil (2)
Palm Oil (4)
Peach Kernel Oil (2)
Peanut Oil (2)
Petrolatum (0)
Pomegranate Oil (1)
Pumpkin Seed Oil (2)
Rosehip Oil (1)
Safflower Oil (Carthamus tinctorius) (0)
Sandalwood Seed Oil (2)
Sea Buckthorn Oil (1)
Sesame Oil (2)
Shea Butter (0)
Soybean Oil (3)
Sunflower Oil (0)
Tamanu Oil (2)
Wheat Germ Oil (5)
Shark Liver Oil (3)
Woski:
Beeswax (2)
Candelilla Wax (1)
Carnuba Wax (1)
Ceresin Wax (0)
Emulsifying Wax NF (2)
Lanolin Wax (1)
Wyciągi roślinne:
Algae Extract (5)
Aloe Vera Gel (0)
Calendula (1)
Carrageenans (5)
Chamomile (2)
Chamomile Extract (0)
Cold Pressed Aloe (0)
Red Algae (5)
Witaminy i zioła:
Ascorbic Acid (0)
Black Walnut Extract (0)
Tocopherol (Vitamin E) (2)
Vitamin A Palmitate (2)
Panthenol (0)
Antyoksydanty:
Beta Carotene (1)
BHA (2)
Minerały:
Algin (4)
Colloidal Sulfur (3)
Flowers of Sulfur (0)
Potassium Chloride (5)
Precipitated Sulfur (0)
Sodium Chloride (Salt) (5)
Talc (1)
Zinc Stearate (0)
Zagęszczacze i emulgatory:
Carbomer 940 (1)
Hydroxypropyl Cellulose (1)
Kaolin (0)
Magnesium Aluminum Silicate (0)
Sodium Laureth Sulfate (3)
Sodium Lauryl Sulfate (5)
Sorbitan Oleate (3)
Alkohole, estry i cukry:
Polysorbate 20 (0)
Polysorbate 80 (0)
Sterol Esters (0)
Behenyl Triglyceride (0)
Butylene Glycol (1)
Cetearyl Alcohol (2)
Diethylene Glycol Monomethyl Ether (0)
Glyceryl Stearate NSE (1)
Glyceryl Stearate SE (3)
Glyceryl Tricapylo/Caprate (1)
Glyceryl-3-Diisostearate (4)
Hexadecyl Alcohol (5)
Isocetyl Stearate (5)
Isopropyl Alcohol (0)
Laureth 23 (3)
Laureth 4 (5)
Octyl Stearate (5)
Oleth-10 (2)
Oleth-3 (5)
Oleyl Alcohol (4)
Polyethylene Glycol (PEG 400) (1)
Polyethylene Glycol 300 (1)
Polyglyceryl-3-Diisostearate (4)
Propylene Glycol (0)
Propylene Glycol Monostearate (4)
SD Alcohol 40 (0)
Sorbitan Laurate (1)
Sorbitol (0)
Steareth 10 (4)
Steareth 100 (0)
Steareth 2 (2)
Steareth 20 (2)
Wheat Germ Glyceride (3)
Aknegenność
Aknegenność stanowi przeciwieństwo komedogenności i polega na agresywnej reakcji skórnej, w odpowiedzi na potraktowanie jej substancjami zaburzającymi jej naturalny rytm oddychania. Zmiany zapalne ujawniają się bardzo szybko - zazwyczaj jest to kwestia kilku godzin. Nie są to jednak typowe wągry, a raczej podskórniaki, których ciężko się pozbyć.
Składników aknegennych na nasze szczęście nie jest zbyt wiele. Wśród najczęściej wymienianych znalazły się:
D&C Red Pigments
Fragrance
Glycerin
Isoparaffin
Lanolin
Mineral Oil
Paraffin
Paraffinum Liquidum
Petrolatum
Stearic Acid
Co mnie zapycha?
Nie należę do osób, które jakoś specjalnie reagują na substancje zawarte w kosmetykach. Być może dlatego, że stosuję jedynie naturalne preparaty. Wiem jednak, że nie toleruję parafiny. Przekonałam się o tym na jednych z zajęć praktycznych, kiedy to wykonywałyśmy masaż twarzy. Do dyspozycji miałyśmy wówczas jedynie oliwkę do masażu od Ziaji. To właśnie po niej dostałam czerwonych plam, a po kilku dniach pojawiły się bolesne podskórne bąble. Od tamtej pory bardzo uważam na to, co nakłada mi się na twarz, a na zajęcia zabieram swoje preparaty. Przezorny zawsze ubezpieczony :)
A co Was zapycha i jakich kosmetyków unikacie jak ognia. Dajcie znać w komentarzu :)
Bardzo przydatny wpis i długa lista. Też zwracam uwagę co nakładam na twarz, ale nie tylko Wszelkie oleje mineralne i parafina odpadają.
OdpowiedzUsuńJa też uważam na to co nakładam na twarz, bo kiedyś przechodziłam bardzo ciężką postać trądziku. Teraz stawiam na kosmetyki naturalne.
OdpowiedzUsuńBiedne króliczki :(
OdpowiedzUsuńJa zwracam uwagę na składy kremów, chociaż przyznam, że nie zawsze wybieram to najmniejsze zło :(
https://roseaud.blogspot.com/